Potwierdzenie rocznej abstynencji - opinia z terapii do medycyny pracy.

jak udowodnic abstynencje   Czy da się w jakiś sposób udowodnić roczną abstynencję? Na jakiej podstawie terapeuta może potwierdzić pełną trzeźwość osoby z którą ma kontakt jedynie podczas spotkań indywidualnych czy zajęć grupowych? Do czego jest to w ogóle potrzebne i co w tym temacie mówią przepisy? Na te pytania odpowiedzi szukają nie tylko osoby starające się odzyskać prawo jazdy ale także psychoterapeuci, którzy takie zaświadczenia wydają. Zacznijmy od początku. Jazda samochodem pod wpływem alkoholu to obok przekroczenia prędkości jedna z najczęstszych przyczyn zatrzymania prawa jazdy. Nie zawsze zakaz prowadzenia pojazdów jest jednak dożywotni i często po upływie ustalonego okresu i spełnieniu określonych wymogów, istnieje możliwość odzyskania uprawnień. 

   Coraz częściej spotykam się z osobami, które podejmując takie próby, zobowiązane są do przedstawienia zaświadczeń potwierdzających ukończenie terapii oraz utrzymywanej w okresie ostatniego roku abstynencji. Wynika to bezpośrednio z Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie badań lekarskich osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami i kierowców. W załączniku nr 4 tegoż rozporządzenia, dotyczącym między innymi objawów wskazujących na uzależnienie od alkoholu lub na jego nadużywanie, objawów wskazujących na uzależnienie od środków działających podobnie do alkoholu lub ich nadużywanie oraz stosowania produktów leczniczych mogących mieć wpływ na zdolność do kierowania pojazdami, w punkcie 6 jest wprost wskazane:

6. W przypadku stwierdzenia u osoby badanej uzależnienia w przeszłości od alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu można orzec brak przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami, jeżeli osoba ta:

1) udokumentuje co najmniej roczny okres abstynencji;

2) przedstawi opinię lekarza lub terapeuty prowadzącego leczenie odwykowe potwierdzającą leczenie i utrzymywanie abstynencji oraz poddaje się regularnym kontrolnym badaniom lekarskim.

   Na tym szczegółowe regulacje co do formy, częstotliwości, rodzaju terapii czy zasad na jakich potwierdzić należy abstynencję się kończą. Można się domyślać, że pisząc o rocznej abstynencji taki sam okres dotyczy także terapii, bo w jaki inny sposób terapeuta wydający opinię może stwierdzić prawidłowy sposób funkcjonowania człowieka w czasie, kiedy ten z nim nie pracował? Zwróciłem się zatem z bezpośrednim zapytaniem do kilkunastu Ośrodków Medycyny Pracy w Polsce, z prośbą o konkretne wytyczne według których tego typu opinia powinna być sporządzona. Z doświadczenia wiedziałem bowiem, że o ile nie ma problemu z wystawieniem zaświadczenia o uczestnictwie w terapii czy jej ukończeniu, o tyle z potwierdzeniem abstynencji już tak prosto nie jest. Interpretując zapisy rozporządzenia dosłownie, każdy zgodzi się przecież, że żeby móc potwierdzić 100% abstynencję, koniecznym byłoby przebywanie 24 godziny na dobę z daną osobą. Nierealne. Wiem także, że jeśli takiej adnotacji w opinii czy zaświadczeniu nie ma, to nie jest ono akceptowane przez organ decyzyjny a co za tym idzie, niemożliwym jest odzyskanie na tej podstawie prawa jazdy. Czy zatem dochodzimy do sytuacji nie do rozwiązania, która może uniemożliwić skuteczną próbę odzyskania uprawnień? Niekoniecznie. Badanie psychologiczne po zatrzymaniu prawa jazdy ma na celu ustalenie poziomu sprawności psychomotorycznej badanego, odporności na stres, w tym sposób regulowania emocji. Utrzymywana abstynencja od środków psychoaktywnych jest ważnym czynnikiem, który sprzyja właściwym postawom. Terapeuta powinien zwrócić zatem uwagę na różne czynniki w zakresie sposobu funkcjonowania człowieka, sugerujące że ten utrzymuje trzeźwość. Lista parametrów które mnie przekonują do takiej oceny jest następująca:

* Trzeźwość podczas spotkań – na podstawie bezpośredniego kontaktu terapeuta jest w stanie stwierdzić już nie tylko czy na dany moment taka osoba jest trzeźwa, ale czy jego stan może wskazywać, że w okresie bezpośrednio poprzedzającym sesje czy zajęcia, mógł pić większe ilości alkoholu czy przyjmować inne substancje działające podobnie. Przy planowanej dłuższej terminowo terapii, objawy zespołu abstynencyjnego prędzej czy później będą zauważalne.

* Regularność spotkań – Jeśli przyjmiemy, że zgodnie z tym co podejmowałem wcześniej, terapia powinna trwać minimum rok, systematyczna realizacja planu spotkań jest ważnym czynnikiem potwierdzającym zmiany w organizacji sposobu funkcjonowania człowieka. Człowiek aktywnie pijący, na pewnym etapie leczenia zazwyczaj będzie unikał spotkań, aż do całkowitej rezygnacji z terapii włącznie. Nie ma przy tym konkretnych wytycznych jeśli chodzi o częstotliwość sesji czy zajęć grupowych. Nie wyobrażam sobie jednak, że jest ona mniejsza niż minimum jedno spotkanie w tygodniu lub przy dodatkowych formach pracy nad sobą jedno na dwa tygodnie. W innym przypadku opinia wydana przez terapeutę moim zdaniem będzie mało wiarygodna.

* Dodatkowe formy pracy nad sobą – Mam tutaj na myśli różnego rodzaju spotkania w grupach samopomocowych AA / AN, grupach wsparcia, programach. Nawet jeśli nie jest to potwierdzone żadnym zaświadczeniem, terapeuta jest w stanie w trakcie rozmowy „wyłapać” na ile przedstawiane fakty mogą być wiarygodne.

* Organizacja życia – W tym przypadku zwracam uwagę na stabilizację w sferze rodzinnej, zawodowej, rozwój zainteresowań, sposób spędzania wolnego czasu. Czasem zwykłe pochwalenie się przejechaną ostatnio trasą rowerową czy wykupiony karnet na siłownię więcej powiedzą o trzeźwym stylu życia niż pytania zadawane wprost.

   Co do kwestii rodzaju i formy leczenia, nie jest to nigdzie w przepisach uregulowane. Z informacji jakie uzyskać można w Ośrodkach Medycyny Pracy wynika, że zależne jest od decyzji terapeuty prowadzącego. Wnioskować można, że opisywany okres leczenia to zarówno terapia w formie zajęć grupowych, jak i spotkań indywidualnych. Ważne, by w opinii końcowej uwzględnić wszystkie czynniki sugerujące utrzymywanie abstynencji przez klienta. Im więcej ich będzie i źródła ich znajdziemy w różnych obszarach funkcjonowania człowieka, tym opinia terapeuty będzie bardziej wiarygodna a sugerowana roczna abstynencja realna.

   W środowisku terapeutów spotkałem się z różnymi opiniami na temat roli wspomnianych opinii oraz możliwości właściwego odzwierciedlenia sposobu funkcjonowania człowieka. Nie mnie oceniać. Próbuję tylko realizować w sposób prawidłowy, zgodny z etyką zawodową, określone zadania. Mam nadzieję, że choć w niewielkim stopniu rozwiałem pojawiające się pytania i wątpliwości. W przypadku zainteresowania, zapraszam do kontaktu. Chętnie poznam Państwa opinie, interpretacje i wypracowane w tym zakresie rozwiązania.